wtorek, 6 grudnia 2016

"Wyjeżdżam 6:02..."

... tak śpiewał Sławek Wierzcholski i taki mam właśnie plan na jutro. Dokładnie 6:02 odjeżdża mój pociąg i mam nadzieję, że pomimo strajków uda mi się go złapać o czasie, a nie jak miesiąc temu, po 40 minutach opóźnienia.


W ramach ostatnich zakupów udało mi się zdobyć dwa ciekawe gadżety:

1. składana szczoteczka do zębów.
Ja zawsze mam problem z tymi plastykowymi pudełeczkami podróżnymi, albo je gubię, albo zapominam o nich w ogóle, po czym moja szczoteczka ląduje zawinięta w ręcznik. tym razem mam składana szczoteczkę, której rączka służy również za takie pudełeczko.








2. "Body wallet".
Ci z Was, którzy oglądali "Eurotrip" mogą pamiętać taki właśnie body wallet, w który zaopatrzył się Janie. Ten, który ja mam jest w jasnym kolorze i zrobiony z delikatnego materiały, który nie podrażnia skóry w trakcie noszenia go pod ubraniem. Jest niewielki i dyskretny, przy czym robi się bardzo użyteczny dla kobiet backpackerek. Warto rozważyć.


Kończę się
pakować i jutro o poranku ruszam w drogę. Przygodę czas zacząć!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz